Pracownik nie ma prawa nagrywać pracodawcy bez jego wiedzy lub zgody

Michał Culepa

Autor: Michał Culepa

Dodano: 6 marca 2018
dictaphone-1580000_640

Sąd Najwyższy, orzekł, że pracownik nie może nagrywać pracodawcy, jeżeli ten nie ma o tym pojęcia. Jedyna sytuacja, kiedy pracownik ma takie prawo, jest wtedy kiedy chce wykazać, że jest traktowany w niedopuszczalny sposób, dyskryminowany, podlega mobbingowi. Poznaj szczegóły sprawy i komentarz eksperta.

Czego dotyczyła sprawa?

W rozpatrywanej przez sądy sprawie pracownik miał zostać zwolniony z pracy. W tym celu został wezwany na rozmowę do prezesa zarządu spółki, w trakcie której otrzymał pismo z wypowiedzeniem umowy o pracę. Jednak przed rozmową przygotował dyktafon, który zabrał ze sobą i całe spotkanie nagrał – tyle, że bez wiedzy ani zgody rozmówcy.

Nagranie z rozmowy i wręczenia wypowiedzenia przedstawił następnie w sądzie pracy, do którego odwołał się, żądając uznania wypowiedzenia za bezzasadne. Sąd jednak nie dopuścił tego nagrania jako dowodu, zaś spółka oraz osobiście prezes zarządu wkrótce potem pozwali z kolei pracownika żądając publikacji przeprosin na stronie internetowej spółki oraz zniszczenia nagrania.

Zdaniem firmy doszło do naruszenia ich dóbr osobistych – prawa do prywatności. Wskazali bowiem, że doszło w istocie do upublicznienia nagrania, przedstawione one zostało osobie trzeciej – adwokatowi oraz organowi państwowemu – sądowi, bez podstawy prawnej i zgody zainteresowanych.

Co orzekły sądy?

Sądy zarówno I jak i II instancji oddaliły jednak pozew i apelację spółki oraz prezesa. Innego zdania był jednak Sąd Najwyższy, który nakazał sądowi apelacyjnemu ponowne rozpatrzenie sprawy.

Zdaniem SN nagrywanie kogoś nie musi oznaczać naruszenia prawa, ale jest to jednak wyjątek od zasadniczej reguły, zgodnie z którą rejestracja czyichś wypowiedzi wymaga zgody tego, którego wypowiedź jest nagrywana.

WAŻNE! Naruszenia tej zasady nie będzie np. w przypadku działania wprost przewidzianego prawem (np. przez odpowiednie służby państwowe w granicach ich uprawnień – jest to chociażby przypadek zakładania podsłuchów przez policję lub inne służby na podstawie stosownego nakazu właściwego organu wymiaru sprawiedliwości). Tak samo nie ma naruszenia prawa gdy dochodzi do wykonywania czyichś praw podmiotowych, gdy nagrywający sam wyrazi na to zgodę i wreszcie – gdy osoba nagrywająca działała w uzasadnionym zamiarze ochrony jakiegoś dobra prawnego. Ale w tym ostatnim wypadku należy wykazać, jakie dobro miałoby być chronione i z jakiego powodu. Tego zaś sądy nie wykazały.

Wobec tego zaistniał spór dotyczący kwestii: prawa do prywatności po stronie osoby fizycznej, jak i prawa do poufności rozmów i rokowań leżącego już po stronie spółki jako osoby prawnej. Są to uprawnienia kwalifikowane jako dobra osobiste, zgodnie z art. 23 Kodeksu cywilnego. Te zaś dobra mogły zostać naruszone.

Sąd Najwyższy podkreślił, że w takich warunkach, gdy nie ma podstawy prawnej lub nie określono innego dobra chronionego, potajemne nagrywanie kogoś, bez jego wiedzy i zgody jest powszechnie uznane nie tylko za czyn moralnie naganny ale i naruszający prawo.

Pozwany były pracownik nie wykazał np. że nagranie rozmowy z prezesem spółki było konieczne, gdyż był w pracy prześladowany, dyskryminowany itp. i nie było innego sposoby by dowieść jego racji.

W tej sytuacji mogło dojść do naruszenia dobra osobistego, za jakie można uznać także tajemnicę komunikowania – uznał w konkluzji SN. 

Nagrywanie przez pracownika rozmowy z pracodawcą bez jego wiedzy lub zgody może naruszać dobra osobiste pracodawcy, w sytuacji, gdy pracownik nie wykaże, że był w pracy traktowany niezgodne z prawem lub w sposób naganny. W takim wypadku pracownik naraża się na odpowiedzialność cywilną za naruszenie dóbr osobistych. Wyrok Sądu Najwyższego z 31 stycznia 2018 r. sygn. I CSK 292/17

KOMENTARZ EKSPERTA: Michał Culepa, prawnik, specjalista z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, doświadczony trener i wykładowca

Nagrywanie pracodawcy (lub jego przedstawiciela) bez jego wiedzy i zgody jest dopuszczalne tylko wówczas, gdy pracownik może wykazać, że w pracy jest traktowany niedopuszczalny sposób, dyskryminowany, podlega mobbingowi, czyli pracodawca narusza jego dobra osobiste, a w inny sposób nie może tego udowodnić.

Wówczas pracownik niejako „broni się” przed naruszeniami swoich dóbr przez pracodawcę.

Jeżeli jednak nie zostanie wykazany przez pracownika ten element, „zdejmujący” z nagrania jego bezprawność, wówczas będzie można mówić o naruszeniu art. 23 kc, czyli naruszeniu dobra osobistego pracodawcy w postaci prawa do prywatności lub tajemnicy komunikowania się.

Pracodawca może wówczas wytoczyć przeciwko pracownikowi powództwo, żądając – zgodnie z art. 24 kc – dopełnienia czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności złożenia oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie.

Ponadto może on żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny, a jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została wyrządzona szkoda majątkowa, poszkodowany pracodawca może także zażądać zapłaty stosownego odszkodowania.

Michał Culepa

Autor: Michał Culepa

prawnik, specjalista z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, współpracownik merytoryczny największych wydawnictw prawniczych. Doświadczony trener i wykładowca.
Nie ma jeszcze komentarzy do tego dokumentu.
Zaloguj się aby dodać komentarz