Praca w delegacji do 2.00 godziny a prawo do 11 godzin odpoczynku - stanowisko MPiPS

Monika Frączek

Autor: Monika Frączek

Dodano: 23 października 2012
Pytanie:  Jesteśmy sp. z o.o. zatrudniającą pracowników na podstawie umów o pracę. Praca świadczona jest w godz. od 8 do 16 - 40 godz. tygodniowo. Pracownicy wyjeżdżają w podróż służbową, z której często wracają w nocy np. o godz. 2.00. Czy pracownik, który świadczy pracę do godz. 16.00, ale pozostaje w delegacji do godz. 2.00 w nocy (powrót) powinien wrócić do pracy po 11 godz. odpoczynku czy po 8 godz. odpoczynku? Czy czas przejazdu niewliczany do czasu pracy zaliczamy jako czas dobowego odpoczynku? Ile godzin pracy wpisujemy mu następnego dnia w ewidencji: 8 czy tylko te naprawdę przepracowane (od 13.00 do 16.00)? Czy pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia za czas usprawiedliwionej nieobecności - wówczas nie świadczy pracy 40 godz. w tygodniu?

SN podkreślił, że: „można i należy przyjąć, że polecenie wykonania zadań (czynności) wymagających odbycia podróży służbowej musi wraz z dobową normą czasu pracy mieścić się w ramach wyznaczonych wspomnianymi limitami odpoczynku, a zatem ich ewentualne naruszenie aktualizowałoby dla pracodawcy obowiązek udzielenia pracownikowi równoważnego okresu odpoczynku”.

Odpowiedź: 

Pracownik powinien stawić się w pracy po 11 godzinach odpoczynku. Jeżeli chodzi o czas przejazdu w podróży służbowej, to Kodeks pracy nie wymaga zaliczenia go do czasu pracy. Inne zdanie na ten temat ma jednak SN. Pracownikowi w ewidencji należy wpisać naprawdę przepracowane godziny. Co do wynagrodzenia to, obowiązek zapłacenia wynagrodzenia za godziny od 8.00 do 13.00 nie wynika również z Kodeksu pracy.

Powrót do pracy po 11 godzinach odpoczynku

Zgodnie z opinią Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej pracownik powinien przyjść do pracy po 11 godzinach odpoczynku ( stanowisko MPIPS z 7 grudnia 2011 r.). W swojej opinii MPiPS powołuje się na uzasadnienie do wyroku SN z 23 czerwca 2005 r. II PK 265/04, OSNP 2006/5-6/76, OSP 2005/11/137, M.Prawn. 2005/14/668).

Sąd najwyższy stwierdził w tym wyroku, że czas dojazdu i powrotu z miejscowości stanowiącej cel pracowniczej podróży służbowej oraz czas pobytu w tej miejscowości nie są pozostawaniem do dyspozycji pracodawcy w miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy (art. 128 § 1 kp), lecz w zakresie przypadającym na godziny normalnego rozkładu czasu pracy podlegają wliczeniu do jego normy (nie mogą być od niej odliczone), natomiast w zakresie wykraczającym poza rozkładowy czas pracy mają w sferze regulacji czasu pracy i prawa do wynagrodzenia doniosłość o tyle, o ile uszczuplają limit gwarantowanego pracownikowi czasu odpoczynku.

Jeśli zatem czas spędzony w drodze z delegacjinarusza ustaloną w Kodeksie pracy normę 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku na dobę, wówczas pracownikowi należy się wolne.

Ponadto w uzasadnieniu SN podkreślił, że: „można i należy przyjąć, że polecenie wykonania zadań (czynności) wymagających odbycia podróży służbowej musi wraz z dobową normą czasu pracy mieścić się w ramach wyznaczonych wspomnianymi limitami odpoczynku, a zatem ich ewentualne naruszenie aktualizowałoby dla pracodawcy obowiązek udzielenia pracownikowi równoważnego okresu odpoczynku”.

Dlatego MPIPS zaleca zmodyfikowanie zasady wynikającej z rozporządzenia w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy, zgodnie z którą dowodem usprawiedliwiającymi nieobecność w pracy jest oświadczenie pracownika potwierdzające odbycie podróży służbowej w godzinach nocnych, zakończonej w takim czasie, że do rozpoczęcia pracy nie upłynęło 8 godzin, w warunkach uniemożliwiających odpoczynek nocny, tak, żeby było to 11 godzin.

Zaliczanie czasu jechania w podróży służbowej do czasu pracy pracownika

Kodeks pracy nie wymaga zaliczenia czasu jechania w podróży służbowej ani do czasu pracy pracownika, ani nie stanowi, że czas jechania w podróży służbowej nie może naruszyć okresu odpoczynku.

Jednakże inne zdanie wyraził w tej kwestii Sąd Najwyższy w wyżej powołanym wyroku. Jakkolwiek wyrok ten nie ma wyczerpującego uzasadnienia i bywa krytykowany (np. Sławomir Driczinski Sławomir przestawił krytyczną glosę do tego wyroku w PiZS z 2006 r. nr 7, s.35), to jednak zaleca się pracodawcom stosowanie się do płynących z niego wniosków, a więc, żeby w miarę możliwości starali się tak organizować podróż służbową, żeby pracownik miał zapewnione co najmniej 11 godzin odpoczynku dobowego, albo tak dostosowywali czas pracy pracownika, żeby mu zapewnić 11 godzin odpoczynku po zakończeniu podróży służbowej.

W ewidencji tylko przepracowane godziny

Ile godzin pracy wpisujemy mu następnego dnia w ewidencji: 8 czy tylko te naprawdę przepracowane ( od 13 do 16)?

W ewidencji należy wpisać tylko naprawdę przepracowane godziny, reszta jest bowiem usprawiedliwioną nieobecnością w pracy. Można to w ewidencji zaznaczyć jako równoważny okres odpoczynku, jednak nie ma co do tej kwestii wyraźnej wykładni.

Nie ma bowiem przepisu, który pozwoliłby zaliczyć taki okres równoważnego odpoczynku do czasu pracy, poza tym byłoby to niezgodne z celem odpoczynku.

Prawo do wynagrodzenia za czas usprawiedliwionej nieobecności

Co prawda rozporządzenie w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy nie przewiduje zachowania przez pracownika prawa do wynagrodzenia za czas nie dopracowany w związku z korzystaniem z okresu odpoczynku po zakończeniu podróży służbowej.

Obowiązek zapłacenia wynagrodzenia za godziny od 8.00 do 13.00 nie wynika również z Kodeksu pracy, który stanowi, że wynagrodzenie przysługuje za prace wykonaną, natomiast za czas niewykonywania pracy pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia tylko wówczas, gdy przepisy prawa tak stanowią.

Niestety, nie ma żadnego przepisu w tej kwestii.

Jednak, zgodnie z wykładnią MPIPS - pracownik mimo korzystania z okresu równoważnego odpoczynku powinien zachować prawo do wynagrodzenia z umowy o prace, mimo, ze nie wypracował wymiaru czasu pracy na dany miesiąc (40 godzin w danym tygodniu).

Przyjęcie innej wykładni odbyłoby się ze szkoda pracownika, który przecież w podróż służbowa wyjechał na polecenie pracodawcy.
Tekst opublikowany: 

27 września 2012 r.

Monika Frączek

Autor: Monika Frączek

Prawnik, autorka opracowań z zakresu prawa pracy. Od 1998 r. była głównym specjalistą w Departamencie Prawa Pracy, w Ministerstwie Pracy i Polityki Od 2003 r. pracowała w Wydziale Legislacji Departamentu Prawa Pracy. Uczestniczyła w pracach legislacyjnych w MPiPS i Parlamencie. Absolwentka Podyplomowego Studium Zbiorowych Stosunków Pracy i Zasobów Ludzkich, w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. Uczestnik Podyplomowego Studium Zagadnień Legislacyjnych prowadzonego na Uniwersytecie Warszawskim. Od wielu lat specjalizuje się w praktycznych zagadnieniach prawa pracy. Autorka opracowań z zakresu prawa pracy kierowanych do pracowników kadr i działów personalnych, a także osób zarządzających. Obecnie prowadzi swoją firmę doradczą oraz prowadzi szkolenia z tematyki prawa pracy dla działów kadr, osób zarządzających oraz związków zawodowych, w szczególności z czasu pracy, dokumentacji pracowniczej, zgodnego z prawem zatrudniania i zwalniania pracowników, podnoszenia kwalifikacji zawodowych uprawnień rodzicielskich, problematyki pracy tymczasowej.
Nie ma jeszcze komentarzy do tego dokumentu.
Zaloguj się aby dodać komentarz