Zdaniem SN: Agent musi otrzymać dodatkowe wynagrodzenie za przejęcie odpowiedzialności za umowę od klienta

Michał Culepa

Autor: Michał Culepa

Dodano: 20 marca 2018
fd5e719b6de37571586e87112366cc62c442556e-medium

Sąd Najwyższy w najnowszym wyroku przypomniał, że umowa agencyjna jest zawsze umową odpłatną i nie może zawierać postanowień, które pozbawiłyby agenta jakiegokolwiek wynagrodzenia za wykonane usługi na rzecz mocodawcy. Dowiedz się więcej na temat orzeczenia sądu i poznaj komentarz eksperta.

Czego dotyczyła sprawa?

Mężczyzna, który był zatrudniony na podstawie umowy agencyjnej odwołał się do sądu, kiedy to spółka, która zawarła z nim umowę zażądała zwrotu wypłaconych mu prowizji.

Jako agent mężczyzna pośredniczył w zawieraniu umów leasingu pomiędzy spółką a jej klientami. Za to otrzymywał od spółki ustalone w umowie wynagrodzenie prowizyjne.

Zgodnie bowiem z art. 758 § 1 Kodeksu cywilnego, dalej: kc – przez umowę agencyjną przyjmujący zlecenie – agent zobowiązuje się, w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, do stałego pośredniczenia, za wynagrodzeniem, przy zawieraniu z klientami umów na rzecz dającego zlecenie przedsiębiorcy albo do zawierania ich w jego imieniu. Zaś jeżeli sposób wynagrodzenia nie został w umowie określony, agentowi należy się prowizja (art. 7581§ 1 kc).

W umowie znajdowała się klauzula, zgodnie z którą, w przypadku gdyby leasingobiorca, który zawarł umowę ze spółką za pośrednictwem agenta, spóźnił się ze spłaceniem jednej z trzech rat leasingowych więcej niż 60 dni, spółka miała prawo żądać zwrotu prowizji wpłaconej agentowi  z tytułu pośrednictwa przy zawarciu takiej umowy.

Możliwość taką przewiduje tzw. klauzula o prowizji del credere, określona w art. 7617 § 1 kc, zgodnie z którym w umowie agencyjnej zawartej w formie pisemnej można zastrzec, że agent za odrębnym wynagrodzeniem, w uzgodnionym zakresie, odpowiada za wykonanie zobowiązania przez klienta. Jeżeli umowa nie stanowi inaczej, agent odpowiada za to, że klient spełni świadczenie.

Tą klauzulę umowną spółka zdecydowała się zastosować przeciwko agentowi, gdy okazało się, że kilku klientów zalega z płatnościami za leasing. Spółka zażądała wówczas zwrotu łącznie ponad 282 tys. zł wypłaconych prowizji. Spółka skierowała najpierw do sądu nakaz zapłaty, ale agent odwołał się od niego. Sprawa trafiła więc na zwykłą drogę sądową.

Jak orzekły sądy?

Spółka przegrywała sprawy przed kolejnymi instancjami.

Jak stanowił bowiem cyt. wyżej art. 7617 § 1 kc, przerzucenie na agenta odpowiedzialności za wykonanie umowy zawartej przez mocodawcę z kontrahentem jest dopuszczalne, ale pod pewnymi warunkami. Jednym z nich jest określenie ścisłe zakresu odpowiedzialności agenta tj. warunków, kiedy mocodawca może żądać zwrotu prowizji, a innym – obowiązek mocodawcy zapłaty agentowi dodatkowego wynagrodzenia.

Tymczasem umowa agenta ze spółką w ogóle dodatkowego wynagrodzenia nie przewidywała, agent nie miał też z tytułu dodatkowego obowiązku umownego żadnych innych korzyści. Ponadto brakowało sprecyzowania, w jaki sposób mocodawca ma informować agenta o niewykonaniu umowy.

Co na to Sąd Najwyższy?

Sądy oddaliły więc kolejno: pozew, apelację, a SN – skargę kasacyjną spółki – mocodawcy agenta.

Sąd Najwyższy w uzasadnieniu swojego wyroku wskazał, że ustalenia procesowe wykazały w pierwszej kolejności brak należytego poinformowania agenta o problemach spółki leasingowej z klientami. Agent nie miał więc możliwości zapobieżenia konsekwencjom finansowym.

Ale przede wszystkim, wpisując taką klauzulę do umowy, naruszono bezwzględnie obowiązujące przepisy ustawy. Takie postanowienia kontraktowe są więc nieważne.

Sąd Najwyższy przypomniał, że prowizja del credere ma być tak skonstruowana, że za dodatkowym wynagrodzeniem agent przejmuje odpowiedzialność za klienta i w razie nierzetelnego wykonywania umowy musi wprawdzie zwrócić prowizję, ale ma zarazem do niesolidnego klienta roszczenie o zapłatę utraconej prowizji.

Tu zaś skonstruowano umowę tak, że spółka otrzymała wszystkie korzyści i zabezpieczenia przed potencjalnymi szkodami wynikającymi z niewykonania umów – nie zapłacenia rat leasingowych czy opóźnień w ich opłacaniu. Zaś cała odpowiedzialność za to przeszła na agenta, który przejął ją bez jakiegokolwiek wynagrodzenia.

W efekcie agent, mimo wykonanej usługi, w razie nierzetelnego wykonania przez klienta umowy, bez swojej winy może być pozbawiony jakiegokolwiek wynagrodzenia. Takie postanowienia umowne są niedopuszczalne – uznał Sąd Najwyższy. Świadczenie nieodpłatnych usług przez agenta jest bowiem sprzeczne z naturą umowy agencyjnej, która jest umową zawsze odpłatną.

Umowa agencyjna jest zawsze umową odpłatną, a to oznacza, że przerzucenie na agenta odpowiedzialności za wykonanie umowy, w zawarciu której pośredniczył, musi skutkować po stronie mocodawcy obowiązkiem zapłaty dodatkowego wynagrodzenia. Pozbawienie agenta jakiegokolwiek wynagrodzenia w takich wypadkach (niewykonania umowy przez klienta) jest niezgodne z przepisami Kodeksu cywilnego i takie postanowienia umowy są nieważne

Wyrok Sądu Najwyższego z 15 lutego 2018 r. sygn. I CSK 487/17

KOMENTARZ EKSPERTA: Michał Culepa, prawnik, specjalista z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, doświadczony trener i wykładowca

Umowa agencyjna jest jedną z głównych – obok zlecenia, umowy o dzieło, lub innych umów o świadczenie usług – umów na podstawie której są zatrudniane osoby fizyczne. Agentowi za wykonane usługi pośrednictwa przy zawieraniu umów w imieniu i na rzecz mocodawcy należy się stosowne wynagrodzenie, a co najmniej – prowizja. To oznacza, że umowa agencyjna jest zawsze umową odpłatną i nie może zawierać postanowień, które pozbawiłyby agenta jakiegokolwiek wynagrodzenia za wykonane usługi na rzecz mocodawcy.

Michał Culepa

Autor: Michał Culepa

prawnik, specjalista z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, współpracownik merytoryczny największych wydawnictw prawniczych. Doświadczony trener i wykładowca.
Nie ma jeszcze komentarzy do tego dokumentu.
Zaloguj się aby dodać komentarz